Przekaż 1,5% podatku i uratuj konie

Sigma to piękna zimnokrwista klacz, dla której właściciel zaplanował krótkie życie w zamkniętym pomieszczeniu, gdzie człowiek był tylko od dawania jedzenia i pokrzykiwania. Skazana na łaskę i nie łaskę właściciela, który często zapominał, że zamknięte w szopie konie są głodne, że trzeba im nalać świeżej wody. Sigma została odebrana wraz z dwudziestką innych koni, które miały skończyć swój żywot na rzeźnickim haku. Trafiła pod naszą opiekę, początki były bardzo trudne, każdy najmniejszy ruch powodował strach i ucieczkę w najdalszy róg boksu. Zaufała nam i przekonała się, że człowiek nie jest tylko katem, ale może być też przyjacielem.

Halina i Brajan to owcza para, która znalazła schronienie w naszym przytulisku. Romeo i Julia, bo tak mają maja na drugie imiona, zawsze ze sobą chodzą i pięknie pozują do zdjęć. Obie owce zostały odebrane interwencyjnie, Halina biegała po ruchliwej drodze krajowej, a Brajan odebrany został z ciemnego, brudnego pomieszczenia. Poprzedni opiekunowie nie przejmowali się losem owiec, zwierzęta głodowały i usychały z pragnienia.Zostały odebrane przez naszych Inspektorów i wiodą radosne życie w Rogatym Ranczo, gdzie wraz z końmi i innymi zwierzętami gospodarskim i teraz wiodą sielankowe życie bez głodu, pragnienia i strachu.

Katorżnicza praca ponad siły, brak opieki i pożywienia, zamknięcie w ciasnej i ciemniej komórce… Takie warunki to codzienność

dla koni, które ratujemy od nieludzkiego traktowania. Wychudzone, nieleczone, z przerośniętymi kopytami utrudniającymi chodzenie. Zwierzęta, które przez lata służyły człowiekowi w chwili choroby lub starości zamykane w ciemnościach czekają na transport do rzeźni lub powoli umierają w bólu i samotności

Zwierzęta nie są w stanie obronić się same, potrzebują naszej pomocy!

Pierwsza z nich była szczególnie zapadająca w pamięć. Gdy inspektorzy OTOZ Animals przybyli na miejsce zgłoszenia, ukazał im się makabryczny widok: króliki wymagające natychmiastowego leczenia, z chorobami skóry, pasożytami, niektóre zakrwawione z ranami szarpanymi, gnijącymi genitaliami i z wypadającą macicą… Rozmnażające się praktycznie bez przerwy… Zwierzęta zostały odebrane przez inspektorów OTOZ Animals zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt i trafiły na Rogate Ranczo, które teraz jest ich domem.

Inne uratowane przez nas króliki również zostały odebrane – zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem – właścicielce, która rażąco je zaniedbała. Zwierzęta cierpiały m.in. z powodu przerośniętych pazurów i świerzbu, który właścicielka ponoć leczyła… psikając królikom dezodorantem do uszu. Były też wychudzone i zmarznięte (była zima, a zwierzęta nie były odpowiednio zabezpieczone – jeden z królików zamarzł na śmierć...).

Wszystkie króliki, które trafiły na Rogate Ranczo, zostały przez nas poddane leczeniu i wysterylizowane. Teraz żyją, nie musząc się już niczego obawiać.